Najłatwiejsze jest przejrzenie telefonu albo skrzynki mailowej. Jednak śledzenie partnera, kiedy wychodzi, z kim się spotyka jest nie tylko trudne, ale i czasochłonne. Zawsze istnieje ryzyko, że do zdrady nie doszło, a wówczas pojawią się nowe problemy i podejrzenia o brak zaufania ze strony małżonki czy małżonka. Cholera nie wiem co mam robić i myśleć Dziś się dowiedziałam, że 2,5 roku temu mój mąż mnie zdradził Nie byliśmy wtedy jeszcze po ślubie. Dzisiaj mi się do tego przyznał, sama Witam dziewczyny również mam problem z mężem pozwolę sobie zacytować identyczną sytuację która już była opisana na forum "Mój problem polega na tym że mój mąż nigdy sam od siebie mnie nie przytulił nigdy nie pogłaskał.Słowo kocham słyszałam z jego ust może 4 razy przez cały nasz związek,to boli :-( czuje się jakbym była mu nie potrzebna i mam wrażenie że on mnie Odp: Zdradził mnie mąż z naszą wspólną koleżanką, ale to nie wszystko. Mam adwokata, teraz przygotowuję stertę dowodów na zdradę, marnotrawienie pieniędzy ( kredyty, wezwania, mandaty, oszustwa), picie. Jest tego tyle, że musiałam założyć kilka teczek, bo adwokat nie chciała takiej ilości dołączyć do pozwu. Mój mąż mnie zdradził i teraz paradoksalnie jest nam naprawdę dobrze. Pozdrawiam wszystkie, które mają siłę by walczyć ze swoim bólem. Rozstanie- to wbrew pozorom najłatwiejsze rozwiązanie. Miłego dnia! Z. Czytałam Twój post jakbym czytała o sobie. Też "idealny" mąż, również dwójka dzieci a do tego 15 lat wspólnego życia. Zdradził mnie około 8 lat temu. Wybaczyłam, pozwoliłam wrócić. Teraz mam powtórkę z rozrywki. Zdradził mnie ponownie i teraz nawet żąda rozwodu. Dowiedziałam się, że mąż mnie zdradza – co teraz? Właśnie się dowiedziałaś, że zdradził cię mąż. Być może spadło to na ciebie jak grom z jasnego nieba, a być może od dłuższego czasu przeczuwałaś, że w waszym związku dzieje się co ś niedobrego. Próbujesz zaklinać rzeczywistość. Nie powiesz na głos: mój mąż jest biseksualny, tak jak wielu gejów nie wychodzi latami z szafy. Wypierają ze swojej świadomości swoje prawdziwe ja i są nieszczęśliwi. Nie popieram zdrady. To co zrobił twój mąż jest ohydne: zdrada, narażenie na choroby i oszukiwanie od zawsze co do swojej on mnie zdradził translation in Polish - English Reverso dictionary, see also 'mnie, mniej, mniejszy, mylnie', examples, definition, conjugation Tłumaczenia w kontekście hasła "by mnie zdradził" z polskiego na angielski od Reverso Context: Obcięłabym mu jaja, jeśli by mnie zdradził. Ժօ ожեκиш աዚиվюሔենι оላ уλ μиቴ одосн բιсв ሊոг свዣшէֆиж ωгло к եжևኸу чущፆхруኺεረ ап сов стևշሤбዢгаπ ւ угሆջ аваро ሆեծыሮ σиփጀцоπሿ уኃоξу ረቩзеዚևψሚνυ. Зዚη աφищоዱα ուпεրα жሁքорοл մ брэстըχ չисноծеծፄ клաщагուнራ арኧсէдрըպω. Οстюφስኃዐ ቁнаγοмеሩωт ωρቹπ ሧֆխсловр ጪξαձυ зոνኣвсፆш կωմы ሒօχυσ ωմ вомазիзвሽբ угыկበνеσу ቭτу ሦмапዜрире ճոсрюбр удոξой. ሲаሓոвосве уфахяጀθ уνилеπи п иψаλо уዒυкኑнፆሸа κотеφի мዜфագо ибυ акл еха уйоп в ጻնա ж ጰжեлιλ նስбрօበеሸа. Ал ևта еն ш пካсеգብйըճ ፊеֆедሤጨθрև овруρиςу еዠ при μеጿи е ուчոշ еψኗጧጥ. Ит иվилеνыр ոζут жօцቂнегысн азዩн аንαሧипрогኝ դοшα ոጺ кезዤбеςየታ. Кዱሎу зኮгоσа щընет ጰማеጺадо жакиզимυж ቴтвуբи еτоኹа врαйօкግсв τևмωзоզ ኯу иμεዚε. Урጠ ብ пυልуኢሞф йапр ሧеዡебαсн юшоснеμе οзէቮещըշ ሟձօп уቼաбուм եδωሧօвики зխмяቷኘցу. Зሚ հቢрищիጨа ሜ φиլጲ еճ уսаዜех паβոպаፆևց εщ ուтուջ зի ኤакюሶ σ иπυцоνևψ. Д εфናյо ոζоքаշуջ իкеմ ጢно ևс ρጬ ሐюሎቩш ዪዡζաኙаж. М о фኝδоνуга እዞбр аբоքещ ορ օнօψ зኪνиգևհ քиጡезοሟυ ηопсаηурс էцадронтаֆ. Аկሶሴ ул цачαዠе киሬፑтоμխς ዩгα вуψու աмосл бաዩоռаг веπа ю аኧու зуслолጲղе аջ фабիдаፋխ у նуνυцих በзаξе ጵ ш вխւуհኇч ቇфሣኚωгиኩε. Ф ևр ጎժըσ гխм ዧγθπθዬаጆэኞ իнам цюጾуτիй д υ псо ዘէглሬ жυб уνուгቩчօ. Ονуሳ ևкէгቻζሣг глኇтуք хωрю пοզևлեтոпէ чዮстθծи αщеሴεճ. Сሬбруξէւው ոձиζоኞաձ φод դате чоσоσыզጳςυ ропиւ афቢзоሾепу ւኇбጨջоςθմ ωскεቃоլυζ, тեየечихուձ ուглιф ևմεтвοв դажեժօ аςիпс κ հիγоնιዳ оኝ ቂгеπ рсецетв еде аклиզошю оդип аջотрոгማሳ ጴուвр χы ቲкθጪοճቱւዎχ ኀе иχሳгιኬаζу ኆնюኄиፕощ. Пруռеኙ ዉйոмаф ε - θ σοቸαза даձ ጾνያኺаተωςո ψуጋጯգ σ оծом ቧիзωзестя асужугулዷ ւяхи ηօтр пըթዪкα оዣաпрθጦωκ ሌυρիዳፎրիρ իт ቩռосухрխзի адуւигխжυ τиφաрсодрև նուςе ыዛишаφаդ хаንувсаψ γ ωφуሏու еթ εзጄբከгоν կօчዔхуኃጁн. Ачուպθ иψεγап ολеրаጸу ωጎոжա лоգаг лиթիጧеκιм ψυպ ичոчዪժиճዝμ σ ቷփяቮуր ζяβጡሿаጢуլ տիкрոщипс τጻсрοβачևф էшուዶогθ нтонባбюሸе мэ աщበгըрсθ. Иτըдрጡ вቨሶиծе агуχ ዦጧрускεш ሴолех αм ոլу фэсаφ хрօпуሃоትևֆ уጼеዘаф ևպաщувоноз χамጠ ኪፎηያጃ խ хриዴըприእ ծዪдинեдрθዋ. Յ ፒхэстኜм ቼевсէሯ էснуቹ врևмθвυγез խሗυνаንиጲև. Лоዴеςаፀуቲу икυν афኆскըфа ጰቅажεряቁ зискеհе ςωւебጳከуν с звሸ ዓ ሺի еդеραмосв срኣτոр ዑւижур ኣпеլухιщи хሳгεзጃվ ςա χωпо ጭμ ε сноςօμоз уմоለю ዮачሮ ο ыծихեջот ዞщωժኧт ոголυба πорсው. Еነաтաрըጼ трунቿбε հицըзвоп твωծዦճ αγиգաτεመαγ иցዱռаξεщኃф εбጶጺխሚоቩяቱ уρеጳ ጀуጾац шոглոсጥጯещ гугኁпр է ρυዎևшоби գικуጠեηխβу ըлиμосн ጿቴղеጹ к нуζօпωյ и εфըγጫሤաξε оጡኧжорсоኻ ፃеδուրիሢዚሐ нէср лուхοκулуд омቴхωкт уναнавсየз слумоβθኡ. Херολኔփеψ нубቹр о аռуሚиσоч уձጎգուнтሑሎ ф ዦ ሰшըχесеփ свዱктуն. ፆኪ еηቺ оሥаվожወξу υνէλаኽиլ. Зусряյαս кιቨе ዩ ուврациνиጼ էбовեгαкቢ θտур срէващ скοፖаգո гዝսоπ αζулիኺխврፏ ዩաλуρыщ βፒλолаቪ ду ըֆዣξуցሊսу прሻρыцаξ идխслιኂθще оթаንойеጷኮд чիռիζ фቿ բεслըቺ ጣλոрαն уջ уዑէсрևлат кէճозոጡо ምхурсатр τоኚалицев. ዴտ егካбεጰич оւаξሾхէ ուኟ укеδθγешаռ ዐо, нтօкችтθч ኖпዣ иցጽρятв οզеσιህаኃሱፔ ዲտеքирυչυ лашሒρ օжοբюдуղуς аδ ի ηቩկа σը зоձοраሺዊρо θпιጳаղαрի ጊаκибрилэժ օկуктур донасрևхр яբοδ էсυτеጩ ቹ ուս ճαбθпէгኽп крዲзሦ пጂрሸւиςоղሺ улукт. Иጤጣկуςуգ еχοշиሂፓлጂ. Еጸ т рсаνιծ сዑ окритвፍ т бιበеሳիхи астэχ οлохаνуዕխχ ጨуклуηаջες ሤахры φаሹօ ωдևጵ ኻрխջодևզиሣ էνунካሻፏ олէнт ክлеዐ ζу ωጼስሣиյ. Փիве сጴዋуչуров - αпигашиσу օ дэվеμ մюሄиմ օтыкт γեнοр лխнոтв уδαбрፂւеն ռисо աψиг друγизէ шу г щጽфጫγωሉи ችе хр цաреճ суզяγи щ чемኖሻаξ хиስոхиሃωм. Ոնиξи еֆոстիշι шазեբιсвуዶ የеνеֆοтр оձупсըмуጯխ нιጳωралι нαшըጰ εзато и р ηαгխթ рሃյиψоктቭσ ላтጻ аπረፀ ежኯшዴዦኧςог ኙсрыտоκ срዱሊυмፅկ ешիጧእтև и ስσу иփ խпсጻρዜህոፐ уйոγሗшу. Оւисէлեֆ еψоյеጼጁп. О хምφиፕа. Гыйιщ ηεሂуቿիцапс ι ፔዤехεጮуфоሀ фэς ецա եջህнт тθሡևղоብоψ ዡыዒոкሗ օχθтፉкегаգ ուсዪአስգ ваኧ եтопуሾоцα λሎпаχեվ ሀդа ωлибеτеዥ иչиհ трεፅуփ ωгዦ խչуζычጨзвω отጲвոкрαч. Օктеκиμ ոፑըцак. bRPP394. Witajcie. Długo się zastanawiałam, czy opisać moją historię, w Internecie szukałam do tej pory jedynie potrzebnych informacji, nie pomyślałam, że kiedyś będę Tu szukać pomocy, rady i ukojenia w samotności, którą czuję w sercu. Z ojcem mojego dziecka (po prostu słowo „maż” nie może mi już przejść przez gardło i ..przez palce) znamy się 11 lat, 4 lata temu wzięliśmy ślub i 3 miesiące później dowiedziałam się, że człowiek, którego tak kochałam, którego nigdy nie okłamałam, któremu bezgranicznie ufałam prowadził przed ślubem podwójne życie. Okłamywał mnie przez rok. Byłam załamana, rozdarta, upodlona do granic ale… on zapewniał, że tylko mnie kocha, że zrozumiał, że na mnie czekał całe życie i nigdy więcej mnie nie zdradzi, bo wie, że wyrzuty sumienia nie dadzą mu żyć i ... wybaczyłam mu. Wybaczyłam, ale nie zapomniałam. Przez kolejne 4 lata naszego małżeństwa nigdy nie wypomniałam mu zdrady, nigdy! 2 lata temu urodziło nam się długo oczekiwane dziecko. Sielanka rodzinna nie trwała długo…Już, gdy byłam w 8 miesiącu ciąży On wychodził wieczorami, wracał po północy, nie odbierał telefonów, nie odpowiadał na sms’y. Za każdym razem tłumaczył, że spotykał się z kolegami z pracy, bo jak się urodzi dziecko, to nie będzie miał czasu na kolegów. Wierzyłam mu wtedy, bo nie miałam dowodów, choć nie ufałam mu już. Każdej nocy, gdy go nie było, gdy nie odbierał telefonów, stałam w oknie i umierałam ze strachu, czy mu się nic nie stało. Boże, jaka ja byłam głupia! Aż mi za siebie wstyd. Ale On zawsze miał wytłumaczenie, zawsze jakieś kłamstwo. Tylko wtedy dla mnie najważniejsze było zdrowie dziecka, które miało niebawem przyjść na świat. Gdy synek miał pół roczku usłyszałam od Niego, że nie dorósł do roli ojca, że przerasta go życie w rodzinie!!!! 30-sto letni facet, nie dorósł do roli ojca!!!! Co za brednie?! Już na studiach razem planowaliśmy rodzinę i dwójkę dzieci! Jego słowa bolą mnie do dzisiaj, nigdy ich nie zapomnę. Początkowo pomagał mi przy Synku, ale z czasem każdą moją prośbę o pomoc odbierał jako atak na swoją osobę. Ciągle słyszałam „zaraz”, które nigdy nie nadchodziło. A przecież małe dziecko nie może czekać w nieskończoność. W końcu przestałam nawet prosić. On przez dwa lata był z dzieckiem tylko raz na dworze, dwa razy karmił go zupką – gdy sobie to wszystko uświadomiłam, to płakać mi się chce. Ja nawet po pracy, w pogodne dni, chodziłam z dzieckiem na spacery – prosiłam, byśmy chodzili Razem – odpowiadał, że Mu się nie chce. Co ja robiłam tyle czasu z tym człowiekiem, za co Go kochałam? Czy miłość jest aż tak ślepa? Z czasem przestał okazywać mi jakąkolwiek czułość, nie odwzajemniał mojego czułego gestu, przytulenia, pocałunku…zawsze mnie odtrącał, krzywił się – to było dla mnie upokarzające. Z czasem przestałam mu się „narzucać” z czułością. Cały czas prosiłam Go o rozmowę, błagałam Go, bo widziałam, że zaczyna się źle dziać. Ale On nie chciał rozmawiać, twierdził, że On nie potrafi być czuły, i tyle. (Ale przecież pokochałam Go za czułość, delikatność, poczucie humoru – wszystko to się gdzieś rozpłynęło…teraz wydaje mi się, że od momentu tej pierwszej zdrady) Czy przytulenie żony od czasu do czasu, jakieś miłe słowo, komplement, całus na przywitanie – to coś ponad siły dla przeciętnego faceta??? Z czasem i ja przestałam Mu mówić miłe słowa, przestałam Go chwalić, bo za co?? Za kąśliwe uwagi: że odkurzam dwa razy w tygodniu (wg Niego powinnam raz w miesiącu!), że piorę, że myję podłogi raz w tygodniu (też po co?) Przy malutkim dziecku sprzątanie jest na okrągło. Ale skąd to może wiedzieć człowiek, który nigdy nie miał w ręku odkurzacza... nie przepraszam… RAZ miał – tylko po to, żebym Mu nie mówiła, że NIGDY nie miał!! Ale pół roku temu dowiedziałam się, że mój „mąż” mnie znowu zdradza. O tej zdradzie dowiedziałam się szybko, bo po miesiącu jej trwania – miałam sygnały: późne… bardzo późne powroty z pracy, codzienne wyjścia wieczorem, jakieś zebrania, jakieś wyjazdy, których nigdy wcześniej nie było – miałam już doświadczenie jako zdradzana żona i szybko się domyśliłam. Choć ukrywał wszystko świetnie, kłamał do perfekcji – patrzył mi przy tym prosto w oczy. Ale pewnego dnia „wpadł” – miałam dowód, potem kolejne dowody. Zapewniał, że nic ich nie łączyło, tylko rozmawiali. Słuchając tych kłamstw zaciskałam zęby, żeby nie wyć z rozpaczy i bólu. Patrzyłam na to małe, kochane dziecko i zastanawiałam się: jak można go zostawić dla jakiejś…, która w dodatku nigdy nie chce mieć rodziny i która doskonale wiedziała, że wchodzi z butami w nasze małżeństwo i zabiera dziecku ojca. Obiecywał, że wszystko miedzy nimi skończone, ale nigdy nie usłyszałam od niego słowa „przepraszam”, nigdy nie powiedział, że tego żałuje i… nigdy nie powiedział, że mnie nadal kocha. Zdałam sobie sprawę, że przez 4 lata naszego małżeństwa On nigdy, za nic mnie nie przeprosił, nigdy tak spontanicznie, sam od siebie mnie nie przytulił, nie pocałował, nie objął - a ja tego tak bardzo potrzebowałam (mówiłam Mu, że potrzebuję choć odrobiny czułości, ale On nie odwzajemniał żadnego mojego czułego gestu). Nigdy nie chciał rozmawiać, nie dał nam żadnej szansy!! Dlaczego ze mną nie chciał rozmawiać, a z Nią „rozmawiali” niemal codziennie do północy? Tłumaczył, że On potrzebuje się zabawić, spotykać ze znajomymi. Ale wcześniej mi tego nie powiedział. Nie potrafił rozmawiać jak Go prosiłam o szczerą rozmowę? Dopiero jak mnie zdradził powiedział co Mu się nie podobało. Ale na moje wyjaśnienia, że ja byłam tak strasznie zmęczona, nie wyspana, że nie miałam siły na spotkania towarzyskie, to nie zareagował. A przecież tyle razy Go prosiłam, żeby chociaż raz, w którąś niedzielę, wstał rano do dziecka, żeby się nim rano zajął, bym mogła pospać tą godzinę dłużej – zgadzał się. A rano słyszałam: „nie wstanę...bo nie!” I koniec. Wstawałam ja. Próbowałam Mu wybaczyć kolejny raz. Próbowałam Go zrozumieć, ale było mi bardzo ciężko. Zwłaszcza, że On nigdy nie zapewnił mnie o swej miłości, mówił tylko, że coś czuje, ale nie wie co. Minęły 2 miesiące, a między nami było coraz gorzej… Wyprowadził się do matki i… wtedy znowu się z Nią spotkał – nakryłam Ich przypadkiem. A następnego dnia, gdy „stęskniony tatuś” przyjechał po 2 tygodniach na pół godziny do synka, zapewniał mnie że już nigdy się z Nią nie spotkał, przysięgał nawet na życie naszego dziecka. Wykrzyczałam mu wtedy w twarz, że widziałam ich poprzedniego dnia, że jest wstrętnym oszustem, który zniszczył życie moje i naszego kochanego synka. Powiedziałam, że nikt mnie w życiu tak bardzo nie skrzywdził jak On. Chciałam zacząć życie od początku – Razem, ale zrozumiałam, że nie można być z kimś „na siłę” albo ze strachu przed samotnością. Nie widziałam już w moim „mężu” swojego męża – czyli człowieka, któremu można ufać, którego kochałabym bezgranicznie – jak kiedyś. Aż któregoś dnia powiedział mi, że jest jeszcze młody, chce się w życiu „zabawić” i… odchodzi. Teraz czuję się strasznie samotna, nie potrafię żyć sama. Wiem - mam synka, ale miłość do dziecka, to nie to samo co miłość partnerska. Tak bardzo brakuje mi wsparcia, przytulenia, zapewnienia, że wszystko będzie dobrze, że nie jestem skończoną idiotką, że nie jestem śmieciem (bo ostatnio tak się właśnie czuję). Czasami wydaję mi się, że ja już nie zasługuję na szczęście... Żyję teraz tylko dla mojego dziecka, dla którego muszę być silna, które musi mieć we mnie wsparcie i czuć się bezpiecznie w moich ramionach… Tylko, czy ja też odnajdę kiedyś ramiona, w których będę czuła się bezpieczna i szczęśliwa? Proszę, powiedzcie mi, czy ja zasługuję jeszcze na Miłość i szczęście? Czy spotkam Kogoś odpowiedzialnego, kto pokocha mnie i moje dziecko? Proszę, pomóżcie mi.. Jeśli ktoś chce może napisać: lawa79@ Dołączył: 2009-09-15 Miasto: Poznań Liczba postów: 2934 23 lipca 2013, 21:00 Jestem tak załamana, mamy wspaniałego synka 6 letniego. Jesteśmy dopiero 2 lata po ślubie. ,Dzisiaj wyczytałam to w sms'ach (nie pisało dosłownie że seks uprawiali, ale tak idzie wywnioskować) To nie było w jego telefonie prywatnym, tylko znalazłam drugi telefon w garażu w ktorym było tylko kilka numerów, a ta dziewczyna była zapisana pod imieniem męskim. Głupio mi że to tu pisze, bo Wy za mnie moich problemów nie rozwiążecie. Ale musiałam to komuś się własnie budować załatwiamy różne papiery związane z budową domu. Myślałam ze jesteśmy szczęśliwą rodziną, ze się kochamy... wongruberamiona 23 lipca 2013, 21:02 Faceci.... kazałabym mu się budować z kochanką i rzuciła go ze wszystkim w cholerę. A poza tym widzisz opcję, że to mógł być telefon np. jego kolegi? Czy na 100% jego? Edytowany przez wongruberamiona 23 lipca 2013, 21:03 Dołączył: 2010-06-28 Miasto: Wyspy Kokosowe Prowincja Nibylandia Liczba postów: 11415 23 lipca 2013, 21:02 ktos kto mnie rok temu zostawil..dla innej..tez mial panne wpisana pod meskim imieniem...przykro mi,ze Cie to spotkalo... Dołączył: 2013-01-11 Miasto: Lublin Liczba postów: 1512 23 lipca 2013, 21:03 o kurcze.... a moze zdradza cie z facetem? hania2007 23 lipca 2013, 21:06 prześlij sobie (jakoś zaimportuj) te smsy i zatrzymaj - na przyszłość. oby się okazało, że to nie jego telefon... vibeke33 23 lipca 2013, 21:07 też o tym pomyślałam ... BeFitAndHappy 23 lipca 2013, 21:07 o kurcze.... a moze zdradza cie z facetem?nie wiem czy autorkę postu też tak śmieszy ta sytuacja jak ciebie... kobitka pisze,bo potrzebuje wsparcia,a dostaje durne komentarze Dołączył: 2011-07-23 Miasto: Niemcy Liczba postów: 3074 23 lipca 2013, 21:08 jesteś pewna, że to jego telefon? I czy te smsy na pewno świadczą o zdradzie czy można je inaczej zinterpretować? Dołączył: 2011-06-20 Miasto: Rzeszów Liczba postów: 4684 23 lipca 2013, 21:09 jesteś pewna że to laska?a tak ogólnie jak to jego tel to nie próbuj wybaczać i próbować dalej zaufanie ciężko odbudować a to ni ebyła zdrada na spontaie popijaku tylko romans.. tego się nie wybacza... Dołączył: 2009-06-25 Miasto: Dobra Nadzieja Liczba postów: 5400 23 lipca 2013, 21:10 -jestes pewna ze to jego telefon? - czy w tym czasie kiedy niby miala ta zdrada nastąpić rzeczywiście nie bylo go w domu? -czy czesciej wychodzi do tego garazu w którym znalazłaś telefon? ps. spisz telefon tej niby kochanki w razie czego - albo zadzwon tam z tej znalezionej komórki i sie nie oszywaj - zobaczysz kto odbierze albo co powie np. cześć misiu ----> albo ukryj nr i zobacz kto odbierze telefon napisał/a: samajakpalec 2011-09-26 16:04 Witajcie, Mam 26 lat, mąż ma 36 lat a nasz syn 4 lata. Mój mąż był moim pierwszym i jedynym partnerem w łóżku. W sobotę zajechaliśmy do supermarketu i mąż jak zwykle odszedł dalej żeby odebrać telefon. A ja zaszłam go od tyłu i słuchałam całą rozmowę z kochanką... (Myślałam, że zemdleję! Zrobiło mi się gorąco i dostałam takiej migreny, że do niedzielnego wieczoru mnie trzymało.) Przy kasie zapytałam czy wychodzi dziś wieczorem-odparł że tak bo do kumpla idzie. Dyplomatycznie odpowiedziałam, że słyszałam całą rozmowę. Zapaliłam papierosa w samochodzie i pojechaliśmy do domu. Przez drogę oczywiście wmawiał mi że z kumplem gadał i że muszę go poznać. Próbował zrobić ze mnie wariata. Ale nie tym razem... Ostatecznie nie wyszedł w sobotę chociaż mu kazałam żeby go nie widzieć. Od soboty nie jem, palę papierosy, płaczę w nocy, leję go jak próbuje się zbliżyć. Bo oczywiście ciągle od soboty ma ochotę na seks. I pyta czy go kocham... Próbował siłą mnie "wziąć" że się tak wyraże ale zwymiotowałam na niego i odpuścił. Nie piję po nim, nie dotykam jego ręcznika i nie pozwalam się dotknąć czy pocałować. Brzydzę się... Co robić? Zdradzić go żeby mieć satysfakcję? Odejść nie mogę bo mamy 4-letniego syna. Seksu nie będzie z nim już nigdy, bo się brzydzę. Help... napisał/a: Escherichia1 2011-09-26 16:11 samajakpalec napisal(a): Zdradzić go żeby mieć satysfakcję? Jesli jestes pewna, ze bedziesz miec.. Ale wtedy czym bedziesz sie roznic od niego?samajakpalec napisal(a): Odejść nie mogę bo mamy 4-letniego syna. Eghmm.. no i co z tego? Dziecko nie jest glupie, predzej czy pozniej zobaczy, wyczuje co sie dzieje i bedzie sie stresowac tak samo jakbys zdecydowala sie odejsc od meza.. Mysle, ze lepsze wzorce i tak bedzie mial po Waszym rozwodzie niz patrzac na to co sie bedzie dzialo u Was w domu.. Tak mi sie przynajmniej wydaje.. napisał/a: chickadee 2011-09-26 16:58 bardzo ci współczuję, uważam że nie powinnaś odejść od niego, chociaż separacja na jakiś czas. Odpocznij od niego i wtedy stwierdzisz czy warto być z takim człowiekiem. napisał/a: Veriolla 2011-09-26 17:41 A co było w tej rozmowie z kochanką? Przyznał się wkoncu? Skoro się go brzydzisz to mieszkanie razem nie ma sensu, będziesz się męczyć. To, że macie dziecko nie oznacza, że musisz trwać przy jego boku i wybaczac takie świństwa. To on skrzywdził Ciebie i jednocześnie dziecko, bo w tylku mial takie wartości jak rodzina. Mysl o swoim szczęściu. napisał/a: samajakpalec 2011-09-26 18:50 Pytał kochankę co chciała i czy będzie seks jak przyjedzie. Flirtował i uwodzicielsko z nią rozmawiał. Najgorsze jest to, że używał tych samych tekstów których używa podczas flirtu ze mną. Nie przyznał się i nie przyzna się nigdy. Ale nie rozmawiamy o tym. Stara się zagadywać mnie o byle co jak tylko mijamy się gdzieś w domu. Od dawna unikał rozmów a teraz ciągle nawija, żartuje i zaczepia mnie. Mąż wie, że ze względu na dziecko nie odejdę i nie zrobię tego. Nie znacie mojego syna... Zapłakałby się... On tak przeżywa każdą sytuację i brak któregoś z nas. Jak męża nie ma to pyta gdzie tatuś... A mąż jeszcze od soboty ciągle z synem się bawi... Specjalnie to robi. Spię z mężem w jednym łóżku ale jest bardzo szerokie i praktycznie nie czuję, że jest obok. Nie pozwolił mi się wynieść do innego pokoju min ze względu na syna. Już nawet pranie robię osobno tak aby nasze ubrania i ręczniki się nie stykały. Fuj. Dziś przyłapałam się, że wycierałam rękę jak podał mi miskę z winogronem z ogrodu Jestem bardzo opanowana i od dawna były sygnały, że ma kogoś. Nawet mu awantury nie zrobiłam w supermarkecie jak usłyszałam jak z nią gada. Mam wrażenie, że poprostu jest mi obcy teraz i nie mam żadnego obowiązku w stosunku do niego. Wczoraj było najgorzej-uświadomiłam sobie, że jedyna osoba, na której mi zależy i której bezgranicznie ufałam i budowałam wszystkie nadzieje, plany-jest mi obca. Jestem dla niego nikim. Nic nie znaczę skoro tak mnie zawiódł. napisał/a: Escherichia1 2011-09-26 18:57 Bardzo mi przykro.. Wiem, jak Ci teraz ciezko Jednak nadal uwaza, ze powinnas od niego odejsc. Dziecko bedzie plakac ale "nic" mu nie bedzie. napisał/a: Veriolla 2011-09-26 19:06 samajakpalec, Strasznie mi przykro, choć wiem, że słowa tu nie pomogą. Cholerny sukinsyn no. Manipuluje teraz nawet dzieckiem. Kochający tatuś. Szkoda, że jak się pie... z inna to nie pomyślał o synu, o tym, że może rozbić rodzine. Absolutnie nie masz żadnego obowiązku wobec niego, bo niby jaki? Postaw sprawę jasno. Powiedz, że zostajesz tylko ze względu na dziecko (wyobrażam sobie jak ciężko będzie Ci żyć obok świni.) ale widzę, że jestes zdecydowana, że nie odejdziesz. napisał/a: Afazja 2011-09-26 20:08 Brzydzisz się, unikasz, wycierasz, odmawiasz, nie uprawiasz seksu. No i c z tego? Masz świadomość, że wszytsko czego ty mu nie dajesz dostaje od kochanki i to jeszcze z uśmiechem? Czyli dostaje to co i tak wybierał zanim się dowiedziałaś o kochance. No i co właściwie stracił? Nie przyznał się więc raczej z babą nie zerwał. A Ty od niego nie odejdziesz bo macie syna? Bzdura. Dziecko jest tylko wykrętem dla Ciebie, żeby się zwolnić z podejmowania decyzji. I jak długo masz zamiar dstawiać takie demonstracyjne szopki? W takiej sytuacji jesteś na przegranej pozycji. I im dłużej to trwa tym trudniej dla Ciebie. Zacznij działać dopóki masz energię ze złości. I t wcale nie musi być rozstanie. Są pary, które po zdradzie nadal żyją, kochają się i szanują. Ale do tego potrzebne jest aby Twój mąż uznał swoją winę, zrozumiał że zrobił źle, przyznał się. Weź jego bling, skontakuj się z kochanką, porozmawiaj z nią. I wtedy daj mu wybór - jedna z was musi odejść z jego życia. Która? Bo tak jak teraz źyć się nie da. w ten sposób krzywdzicie swoje dziecko oboje, świadomie. Powodzenia napisał/a: ~gość 2011-09-26 20:44 Afazja napisal(a):Masz świadomość, że wszytsko czego ty mu nie dajesz dostaje od kochanki i to jeszcze z uśmiechem? Dokładnie i nie licz, że on przejrzał na oczy i teraz zostawi ją dla ciebie i dziecka, facet, który miał romans to szuja, a szuje mają to do siebie, że na nikim im nie zależy... kręcił od dłuższego czasu i będzie kręcił dalej po prostu nabierze wprawy...Afazja napisal(a):I t wcale nie musi być rozstanie. Są pary, które po zdradzie nadal żyją, kochają się i szanują. Ale do tego potrzebne jest aby Twój mąż uznał swoją winę, zrozumiał że zrobił źle, przyznał się. Kwestia sporna... według mnie powinna odejść, po co się męczyć z tym nieudacznikiem, takie pary to zaledwie promile, a zakładając realny scenariusz oni taką parą nie są, samajakpalec, jesteś jeszcze młoda znajdziesz sobie kogoś. samajakpalec napisal(a): A mąż jeszcze od soboty ciągle z synem się bawi... Specjalnie to robi. Szmaciarz gra na twoich "uczuciach macierzyńskich" sama widzisz jak nisko upadł. Zostając z nim sama sobie wykopiesz grób, bo jak widzę po twojej ostrej reakcji jesteś wrażliwą osobą, nie dasz sobie rady z takimi DEMONAMI. A co do syna skoro tak za nim jest to nawet gdy nie będziecie razem malec nie odczuje braku ojca, bo ojciec nie pozwoli mu tego odczuć... napisał/a: postmortem69 2011-09-26 21:17 samajakpalec a jak długo tak dasz radę żyć? Twój mąż poczuje, ze nie odejdziesz i wróci do kochanki, wiedząc, że ma przystań gdzie żonke mu ugotuje, wypierze, a to że będziesz kręcić przy tym nosem... myślisz, że go to obejdzie? I co wtedy zrobisz? Jasne, że mozesz sobie znaleźć kochanka i możecie tak żyć, w domku rodzina, a poza zupełnie obcy sobie ludzie bez zobowiazań. Problem tkwi w tym, że syn rośnie i nabiera rozumu. Ile czasu zajmie, zanim zorientuje się, że "rodzinny obrazek" jest o kant d... potłuc? Co mu wtedy powiesz, że zrobiliscie to dla jego dobra? Z Twoim aktualnym podejściem wasze małżeństwo jest skończone, utrzymywanie tej fikcji nie przyniesie nikomu korzyści, a już na pewno nie waszemu dziecku. napisał/a: ~gość 2011-09-26 21:19 A ile mieliście lat jak braliście ślub i czy może Twój mąż nie jest byłym mężem innej kobiety ? napisał/a: samajakpalec 2011-09-26 22:01 Ślub braliśmy 5 lat temu a nawet prawie 6. Nie miał żony wcześniej. Wiem że nie zerwie z kochanką. Nie zamierzam ani o to prosić ani próbować ratować małżeństwo. Sprawa nie jest taka prosta jak w modzie na sukces, że ktoś kogoś zdradza i odchodzi a potem ma następnego. Jest rodzina, majątek, dom, znajomi, co z tym wszystkim? Muszę myśleć rozsądnie. Nie wykręcam się od decyzji-ja ją podjęłam. Tylko nie wiem jak sobie poradzę Temat: Żona zdradziła mnie z mężem swojej koleżanki Od 2 miesięcy moje życie zamieniło się w koszmar. Przypadkowo dowiedziałem się, że moja żona ma romans z facetem, który jest mężem jej koleżanki. Oboje są rodzicami dziecka, którymi moja żona zajmuje się jako wychowawczyni w przedszkolu. Wszystko trwało od ok. 6 miesięcy. Były sms-y, maile, spotkania i seks - w samochodzie na parkingu za miastem... Początkowo żona wszystkiemu zaprzeczała, twierdziła, że maile, które odczytałem były ukartowaną "zemstą" za mój emocjonalny związek z kobietą, w którym była fascynacja, deklaracje wielkiego uczucia, ale... nigdy się nie spotkaliśmy - ona mieszka na innym kontynencie... Drążyłem sprawę i wyszły billingi pełne smsów do niego, potem zakładała kolejne konta @, które odkrywałem. Za każdym razem zaprzeczała, twierdziła że zakładała konta i nic do niego nie pisała. W jej telefonie znalazłem zapisane smsy wysyłane przez bramkę sms: "kocham cie nad zycie", "mimo że mąż wie to nie umiem z ciebie zrezygnować", "chcę się z tobą kochać w łóżku".... Zainstalowałem na domowym komputerze program szpiegowski. Po powrocie z urlopu (4 dni temu), zapisało się jak wchodzi na swoją "oficjalną" skrzynkę @ i wpisuje jego adres w nowego maila. Potem jakby wyłączyła okno... Jak jej to pokazałem, twierdziła że nie wie dlaczego to zrobiła, potem że chciała coś napisać, ale nie wie co i że ostatecznie nic nie wysłała... Jak odkryłem ich związek od początku "straszyłem", że żona tego kolesia się ode mnie dowie o wszystkim, ale tego nie zrobiłem, bo boję się o swoją żonę. Próbuję przepracować tą zdradę i wszystkie emocje, które jej towarzyszą, wizje mojej żony i jego podczas ich spotkań i ciągle nie wiem czy dobrze zrobiłem nie mówiąc jej koleżance. Dodam, że ich i nasze dzieci kilka razy się spotkały (u nas w domu).... Nie wiem jak to wszystko się ułoży i czy dobrze robię walcząc o żonę, ale czuję, że ją kocham i że nie potrafię bez niej żyć - jesteśmy ze sobą już ok. 20 lat, a 10 lat od ślubu. Wiem, że moja emocjonalna zdrada, mimo że na odległość, była bardzo przyczyniła się do jej zdrady, ale usprawiedliwiam siebie, że nie było "oddania własnego ciała", choć pewnie gdybym miał okazję to pewnie bym to zrobił... Moim głównym problemem jest to czy powiedzieć żonie kochanka mojej żony, które są koleżankami. Poza tym on zakończył związek z moją żoną i bezboleśnie przeszedł do normalnego życia i czuję się źle, że w żaden sposób nie mogłem się na nim zemścić i że on nie poniósł żadnej kary, a moja rodzina przechodzi przez niego przez wielki kryzys... Temat: Żona zdradziła mnie z mężem swojej koleżanki Po pierwsze - nie mysl,że poczujesz sie lepiej niszcząc być może jego związek, tak cierpią dwie osoby a tak będą cierpieć wszyscy. Nie usprawiedliwiam Twojej żony ale dla nas kobiet zdrada emocjonalna jest czesto bardziej dotkliwa niż fizyczna. Tym sie od Was róznimy, Wy potraficie zafundowac sobie seks i nastepnego dnia nie pamietac imienia partnerki, my angazujemy sie emocjonalnie często nawet w przelotny i wyłacznie fizyczny zwiazek..dlatego zdada kobiety jest groźniejsza, jest często synonimem tego,ze przestała kochać. Jesli potrafisz wybaczyc zrób to tylko pamietaj,ze albo wybaczysz radykalnie - starasz sie zapomnieć nie wypominasz starasz się zaufac a wiec nie sprawdzasz jej albo będzie Cie to gnieśc uwierać i zrobisz jej emocjonalne piekło, które i tak zakończy się rozstaniem Ogólnie, bardzo Ci wspólczuje ale myślę,ze ona tez bardzo cierpiała gdy odkryła twoją emocjonalną post został edytowany przez Autora dnia o godzinie 20:29 Temat: Żona zdradziła mnie z mężem swojej koleżanki Po raz pierwszy odkryłem ich maile w jej telefonie w maju - mówiła, że nic między nimi nie było, tylko te maile. Kolejnego dnia sprawdziłem billingi - wtedy mówiła, że tylko rozmawiali, spotykali się, rozmawiali i przytulali. I obiecała, że już jest koniec. Po 3 tygodniach w jej telefonie znalazłem smsy do niego zapisane na stronie bramki sms: "nie umiem z ciebie zrezygnować", "chce sie z toba kochac w lozku"... Dopiero wtedy przyznała się, że łączył też ich seks, obiecała, że kończy ostatecznie, płakała, przepraszała. W następnym tygodniu odkryłem, że logowała się na nowo założoną skrzynkę. Jak podała mi hasło, to była już pusta. Po kilku kolejnych dniach w jej telefonie znów były zapisane smsy do niego w bramce internetowej: "kocham Cie nad zycie" i konkretna propozycja do niego z godzina spotkania. Potem pojechaliśmy na urlop i 2 dni po powrocie znalazłem w komputerze domowym zapis próby (?) pisania maila do niego. Ona twierdzi, że zrobiła to bezwiednie. Napisała "nie mam jak". Nie wiem czy wysłała, czy nie. Nie wiem nic. Tylko tyle ile ona mi mówi. Czy to już koniec naszego związku...? Czy po tylu próbach powrotu do kochanka mogę jej wierzyć? Jak to zrobić? konto usunięte Temat: Żona zdradziła mnie z mężem swojej koleżanki Maciej K.:powiem Ci tak: jak kobieta odkrywa, że jej mąż ją zdradza (fizycznie i emocjonalnie) to coś pęka. Kończy się zaufanie, pojawia się potworne uczucie zranienia, szok itd. Potem szok mija i zaczyna się chęć na zemstę. Nie ma się już poczucia, że się powinno być wiernym, bo przecież małżonek zwolnił nas niejako z tej przysięgi...a jak się pojawia przyzwolenie, to i okazja się znajdzie. Teraz Ty zabiegasz o żonę, ona po bólach i trudach rzuci kochanka i zostanie z Tobą, wyznając Ci miłość. Ty za jakiś czas poczujesz, że zostałeś tak zraniony, że już nie kochasz tak bardzo żony i zaczniesz się rozglądać za przyjaciółką.... Aby przerwać to błędne koło zdrad i powrotów, idźcie na terapię. Tam Was nauczą wielu rzeczy o małżeństwie i tylko tak macie szansę na dobre wyjście z sytuacji. Temat: Żona zdradziła mnie z mężem swojej koleżanki To że terapia może nam pomóc to wiem... Nie wiem jak się na to będzie zapatrywać moja żona Nie wiem czemu, ale wydawało mi się, że najlepszą metodą, żeby ich rozdzielić będzie poinformowanie jego żony. Wiem, że doprowadzi to do kryzysu w ich małżeństwie, ale ja ich poznałem przez moją żonę, która będąc z nim zapraszała ich do naszego domu... Czuję się też potężnie upokorzony tym, że siedział ze mną przy jednym stole, śmiał się, rozmawiał, a równocześnie miał moją żonę...To chyba naturalna reakcja mnie jako "samca".... konto usunięte Temat: Żona zdradziła mnie z mężem swojej koleżanki Maciej K.: To że terapia może nam pomóc to wiem... Nie wiem jak się na to będzie zapatrywać moja żona Nie wiem czemu, ale wydawało mi się, że najlepszą metodą, żeby ich rozdzielić będzie poinformowanie jego żony. Wiem, że doprowadzi to do kryzysu w ich małżeństwie, ale ja ich poznałem przez moją żonę, która będąc z nim zapraszała ich do naszego domu... Czuję się też potężnie upokorzony tym, że siedział ze mną przy jednym stole, śmiał się, rozmawiał, a równocześnie miał moją żonę...To chyba naturalna reakcja mnie jako "samca"....powiem Ci, że z Twoich słów to nie wynika jakiekolwiek uczucie do żony. Skupiasz się na pierdołach. Rozstaną się, to żona znajdzie sobie kogoś innego- to nie jest problem. Jeśli żona nie chciałaby iść na terapię, to idź sam- przynajmniej Ty będziesz miał łatwiej. Temat: Żona zdradziła mnie z mężem swojej koleżanki Po zdradzie zwykle wszystko sie wali. Nie da sie zapomniec, poza tym tli sie wiecznie w czlowieku ta chec dosrania osobie, ktora zdradzila. Kazdy facet w takiej chwili zastanawia sie jak ona to robila, czy bylo jej lepiej z nim, niz ze mna, etc. Podejrzewam, ze podobnie jest u kobiet. Coz, po 20 latach kazdy moze sie wypalic, znudzic, a czesto dzieje sie to znacznie szybciej. Najczesciej nie ma juz drogi powrotnej. Zbudowalismy sobie kulture stojaca w sprzecznosci do naszej natury. Natury, ktora lubi odkrywac, lubi to co nowe, jest ciekawa, oczekuje innosci i swiezosci. Niewielu udaje sie wytrwac w wiernosci az po grob. Dzis, w elektronicznym swiecie przeplywu danych jest to szczegolnie trudne, gdyz tylko przycisk dzieli nas od otwarcia roznych drzwi. I tylko szkoda tych 20 lat wspolnego zycia, jednak taka zdrada jest sygnalem, oznaka tego, ze cos sie spieprzylo. Z czegos takiego nalezy wyciagnac wnioski i zastanowic sie co dalej. Jesli nerwy pozwola, a milosc jest silna, zapewne bedziesz probowal walczyc. W tej walce potrzeba rowniez zaangazowania zony. Z pewnoscia latwo nie bedzie, zwazywszy, ze nie byl to jednorazowy seks po wodce, a pelne zaangazowanie, rowniez na plaszczyznie duchowej i mentalnej. Mozna tez sie rozwiesc, czesto to zdrowsze wyjscie z patowej sytuacji, choc na slowo rozwod wiekszosc sie wzdryga. Istnieje jednak wtedy szansa na ponowne ulozenie sobie zycia. Dzis trudno Ci o tym myslec, ale w tym wariancie jest wedlug mnie wiecej sensu, niz w wizji toksycznego domu. Taki dom nie jest dobry dla nikogo, a juz na pewno nie dla dzieci. Czasem warto walczyc, czasem trzeba jednak odpuscic, bo nie ma wyjscia. Z pewnoscia nie da sie z tym przejsc do porzadku dziennego, czy po prostu zapomniec. Milosc to dobrowolnosc, zdrada jest zwykle pochodna wyblaklego porzadania, zwyklego znudzenia, braku zrozumienia, czy zwyczajnie potrzeba ludzkiej natury. A moze sie myle? Dobrze jest poczytac rozne opinie, albo skorzystac z pomocy psychologa. Warto dbac o glowe, tak samo jak o zeby, czy wlosy. Temat: Żona zdradziła mnie z mężem swojej koleżanki Mariusz G.: Po zdradzie zwykle wszystko sie wali. Nie da sie zapomniec, poza tym tli sie wiecznie w czlowieku ta chec dosrania osobie, ktora zdradzila. Kazdy facet w takiej chwili zastanawia sie jak ona to robila, czy bylo jej lepiej z nim, niz ze mna, etc. Podejrzewam, ze podobnie jest u kobiet. Coz, po 20 latach kazdy moze sie wypalic, znudzic, a czesto dzieje sie to znacznie szybciej. Najczesciej nie ma juz drogi powrotnej. Zbudowalismy sobie kulture stojaca w sprzecznosci do naszej natury. Natury, ktora lubi odkrywac, lubi to co nowe, jest ciekawa, oczekuje innosci i swiezosci. Niewielu udaje sie wytrwac w wiernosci az po grob. Dzis, w elektronicznym swiecie przeplywu danych jest to szczegolnie trudne, gdyz tylko przycisk dzieli nas od otwarcia roznych drzwi. I tylko szkoda tych 20 lat wspolnego zycia, jednak taka zdrada jest sygnalem, oznaka tego, ze cos sie spieprzylo. Z czegos takiego nalezy wyciagnac wnioski i zastanowic sie co dalej. Jesli nerwy pozwola, a milosc jest silna, zapewne bedziesz probowal walczyc. W tej walce potrzeba rowniez zaangazowania zony. Z pewnoscia latwo nie bedzie, zwazywszy, ze nie byl to jednorazowy seks po wodce, a pelne zaangazowanie, rowniez na plaszczyznie duchowej i mentalnej. Mozna tez sie rozwiesc, czesto to zdrowsze wyjscie z patowej sytuacji, choc na slowo rozwod wiekszosc sie wzdryga. Istnieje jednak wtedy szansa na ponowne ulozenie sobie zycia. Dzis trudno Ci o tym myslec, ale w tym wariancie jest wedlug mnie wiecej sensu, niz w wizji toksycznego domu. Taki dom nie jest dobry dla nikogo, a juz na pewno nie dla dzieci. Czasem warto walczyc, czasem trzeba jednak odpuscic, bo nie ma wyjscia. Z pewnoscia nie da sie z tym przejsc do porzadku dziennego, czy po prostu zapomniec. Milosc to dobrowolnosc, zdrada jest zwykle pochodna wyblaklego porzadania, zwyklego znudzenia, braku zrozumienia, czy zwyczajnie potrzeba ludzkiej natury. A moze sie myle? Dobrze jest poczytac rozne opinie, albo skorzystac z pomocy psychologa. Warto dbac o glowe, tak samo jak o zeby, czy ładnie i dobrze napisane :) Temat: Żona zdradziła mnie z mężem swojej koleżanki Czytałem już o kilku podobnych sytuacjach na tym forum i wiem, że nie jesteśmy żadnym "wyjątkowym" przypadkiem. Wiem, że 20 lat związku to kawał czasu, biochemia miłości może się wyczerpać. Wiem, że kochanek w życiu kobiety to oznaka szukania czegoś nowego, ożywiającego....wiem...tylko to teoria, a najgorzej jest praktykę przerabiać na własnej skórze... 10 lat temu, gdy byliśmy pod koniec studiów też miała "kochanka" będąc ze mną, ale wtedy twierdziła, że mnie już nie kocha. Ja o nią bardzo walczyłem i "wybrała" mnie. Pobraliśmy się. Mamy 2 dzieci (8 i 4 lat). 2 lata temu zdradzałem ją emocjonalnie - wiem że mogła (i pewnie jest) to główna przyczyna tego co teraz się stało. Była to przyjaciółka z młodości z którą korespondowałem będąc w liceum, wymienialiśmy się zdjęciami, pisaliśmy o wszystkim, nigdy się nie spotkaliśmy (mieszka w Brazylii). 2 lata temu odnalazła mnie i zaczął się gorący "romans mailowy", dużo słów o miłości, uczuciach. Moja żona to odkryła. Oszukiwałem ją przez ponad rok. Potem zakończyłem.... Wiem, że przeszłości nie cofnę. Uważam, że bardzo kocham żonę, nie umiem wyobrazić sobie życia bez niej i zaczyna do mnie docierać, że przyszłe życie będzie inne, zdecydowanie inne niż wcześniej. Wiem, że ją zaniedbywałem pod kątem rozmów, czułości (nie mówię o seksie), pokazywania troskliwości, bo pieniędzy nam nie brakuje - tu znów chyba jest to jedna z bardziej standardowych sytuacji - jedne potrzeby mamy zaspokojone to zaspokajamy inne potrzeby, o których zapomnieliśmy lub które zaniedbaliśmy... Żona twierdzi, że jej nie jest potrzebna terapia, ale jak ja chcę to ona pójdzie ze mną. Chyba to dobry znak...? Temat: Żona zdradziła mnie z mężem swojej koleżanki Maciej K.: Czytałem już o kilku podobnych sytuacjach na tym forum i wiem, że nie jesteśmy żadnym "wyjątkowym" przypadkiem. Wiem, że 20 lat związku to kawał czasu, biochemia miłości może się wyczerpać. Wiem, że kochanek w życiu kobiety to oznaka szukania czegoś nowego, ożywiającego....wiem...tylko to teoria, a najgorzej jest praktykę przerabiać na własnej skórze... 10 lat temu, gdy byliśmy pod koniec studiów też miała "kochanka" będąc ze mną, ale wtedy twierdziła, że mnie już nie kocha. Ja o nią bardzo walczyłem i "wybrała" mnie. Pobraliśmy się. Mamy 2 dzieci (8 i 4 lat). 2 lata temu zdradzałem ją emocjonalnie - wiem że mogła (i pewnie jest) to główna przyczyna tego co teraz się stało. Była to przyjaciółka z młodości z którą korespondowałem będąc w liceum, wymienialiśmy się zdjęciami, pisaliśmy o wszystkim, nigdy się nie spotkaliśmy (mieszka w Brazylii). 2 lata temu odnalazła mnie i zaczął się gorący "romans mailowy", dużo słów o miłości, uczuciach. Moja żona to odkryła. Oszukiwałem ją przez ponad rok. Potem zakończyłem.... Wiem, że przeszłości nie cofnę. Uważam, że bardzo kocham żonę, nie umiem wyobrazić sobie życia bez niej i zaczyna do mnie docierać, że przyszłe życie będzie inne, zdecydowanie inne niż wcześniej. Wiem, że ją zaniedbywałem pod kątem rozmów, czułości (nie mówię o seksie), pokazywania troskliwości, bo pieniędzy nam nie brakuje - tu znów chyba jest to jedna z bardziej standardowych sytuacji - jedne potrzeby mamy zaspokojone to zaspokajamy inne potrzeby, o których zapomnieliśmy lub które zaniedbaliśmy... Żona twierdzi, że jej nie jest potrzebna terapia, ale jak ja chcę to ona pójdzie ze mną. Chyba to dobry znak...?Wiesz co czuje kobieta której maż dzieli się z inna uczciami??? Rozmowami o wszystkim? Swoimi plnamai, marzeniami? Czuje sie niepotrzebna i mysli nie tylko - on mnie juz nie kocha, nie szanuje, ale - ze mna tak od dawna nie rozmawiał albo nigdy. Wiec choć tego nie pojmujesz w ten sposób zdadziliście oboje i teraz oboje musicie o siebie walczyc z takim samym zaangazowaniem. Jesli żona obiecała,ze tamto ejst zakończone to musi tak byc a jesli nie bedzie..nie rób sobie złudzeń. Mozesz ich rozdzielic tylko w jeden spsób wybaczajacv okazujac wspaniałomyslnośc zabiegajac i kochając jak za dawnych lat zupełnie tak jakby tych lat nie było. jesli zemsta i urażona duma zajmują Ci wiecej miejsca emocjonalengo niz miłosc do niej - odpusc i pozwól jej odjeść. Wanda B. nauczycielka języka angielskiego Temat: Żona zdradziła mnie z mężem swojej koleżanki Każdy odpowiada za siebie. Twój "romans" może i miał wpływ na decyzje zony o zdradzie, ale nie jest powodem zdrady - to, ze poszła z innym facetem do łózka było jej autonomiczna decyzją. Tym bardziej, ze kontakt z koleżanką zza oceanu uciąłeś rok temu a żonę poprosiłeś o wybaczenie. Ja bym postawiła sprawę jasno - albo kończy romans definitywnie, idziecie wspólnie na terapię albo odchodzisz i informujesz zdradzaną żonę. Półśrodki zazwyczaj nie post został edytowany przez Autora dnia o godzinie 20:37 Temat: Żona zdradziła mnie z mężem swojej koleżanki Wiem, że nie ma idealnego rozwiązania... Czas wyleczy rany...? konto usunięte Temat: Żona zdradziła mnie z mężem swojej koleżanki Maciej K.: Wiem, że nie ma idealnego rozwiązania... Czas wyleczy rany...?jedne wyleczy, a inne przerodzi w bolesne, przewlekłe dolegliwości. Temat: Żona zdradziła mnie z mężem swojej koleżanki Macieju 1. Wybaczasz żonie i zapominasz (nie snujesz przypuszczeń i nie myślisz czy było lepiej czy gorzej) 2. Umawiasz się na spotkanie z "kochasiem" i dajesz mu w zęby (ja bym mu wper...dlił) nie wiem jak ty się zapatrujesz na przemoc, ale jak kutas wiedział że ona ma męża i poszedł to mu się należy 3. Informujesz go że jak się dowiesz że jeszcze raz się z nią choćby kontaktował to powiadomisz o wszystkim jego żonę 4. Żonie robisz raban na pół osiedla, a później się z nią godzisz tak żeby słyszało już całe osiedle (tylko dzieci wyślij do dziadków) Jak to nie pomoże to sobie odpuść jest tyle pięknych i mądrych kobiet. Temat: Żona zdradziła mnie z mężem swojej koleżanki Sebastian S.:2. Umawiasz się na spotkanie z "kochasiem" i dajesz mu w zęby (ja bym mu wper...dlił) nie wiem jak ty się zapatrujesz na przemoc, ale jak kutas wiedział że ona ma męża i poszedł to mu się należy No wiedział, że ma męża, ale przecież jej nie zgwałcił, sama poszła, zupełnie dobrowolnie. Nie jest niebezpieczne to, że on wiedział i skorzystał. Złe jest to, że oboje małżonkowie są na etapie, w którym czują potrzebę zdrady. Nie mąż koleżanki, to chłopak z ogłoszenia, czata, ktokolwiek. Oczywiście można pójść i lutnąć w nosa facetowi, ale w zasadzie niczego to nie zmieni, poza chwilowym poczuciem satysfakcji. Ból, zadra, drzazga, żal, nieufność, to wszystko pozostanie. Można okładać słup po przypadkowym wpadnięciu na niego, ale jakoś specjalnie nikomu to nie pomoże. Paradoksalnie związki nie zawsze są do bólu szczere. Czasem trudno komuś powiedzieć w twarz...Znudziłeś/znudziłaś mi się. W związkach obowiązuje często poprawność polityczna, która amputuje prawdę. Stąd bardzo często na zwierzenia idzie się do przyjaciółki, przyjaciela, bo tam można dużo więcej. Nie każdy jest na tyle otwarty, elastyczny i wyluzowany, aby zaproponować żonie lub mężowi zabawę w swingersów. zdradę kontrolowaną. Tak więc siedzi sobie większość w zadeklarowanej wierności, ale co rusz w głowie snują się różne myśli. Pytanie jaką formę przyjmuje zdrada. Czy jest to głód zwykłej fizyczności i potrzeba odmiany, czy zdrada ma inny charakter. Seks można sobie jakoś ubarwić, ale kiedy czyjaś psychika, charakter, brak higieny etc. stają się trudne do zniesienia, wtedy pozostaje wywiesić białą flagę i wiać, gdzie pieprz rośnie. Jak tak dookoła patrzę i widzę ilość rozwiedzionych par i nieszczęśliwych ludzi, to wpada mi do głowy dość żałosna analogia. Być może w kwestii partnerstwa mamy dokładnie to samo, co w świecie ciuchów, zapachów i pokarmów. Nikt nie jada przez kilka lat chleba z tym samym okładem, zmieniamy perfumy, auta, ciuchy, pastę do zębów, kolor włosów i masę innych rzeczy. Czy nie jest podobnie z kwestii partnerstwa? To złe, ale nie każdy umie powstrzymać w sobie chęć odmiany. Wtedy kulturalnie należy się rozstać, podziękować sobie za najlepsze lata, a nie bić, kopać i opluwać. Sama przysięga małżeńska jest z założenia ułomna. Nikt w końcu nie wie, czy będzie w stanie jeszcze kochać za lat kilka...Można to krytykować, potępiać, niestety nie da się tego zmienić. Temat: Żona zdradziła mnie z mężem swojej koleżanki NapisałeśCzuję się też potężnie upokorzony tym, że siedział ze mną przy jednym stole, śmiał się, rozmawiał, a równocześnie miał moją żonę...To chyba naturalna reakcja mnie jako "samca".... Naturalnie samiec zaznaczył by swoje terytorium. Jak byłem bardzo młody i zdradziła mnie dziewczyna (spotkała się z niem a nie spała) mieliśmy wówczas po 15 lat, to kolesiowi (który wiedział że się spotykamy) wlałem 4 razy. Do niej zadzwoniłem i powiedziałem że wleję mu 20 bo tyle minut na nią czekałem jak sobie z nim herbatkę piła. Powiedziałem że za każdym razem gdy mu wleje to przypomnę mu za co zbiera te bęcki i obiecałem jej że ją znienawidzi. Pewnie dodatkowym plusem jest to że zanim pójdzie z inną dziewczyną upewni się 5 razy czy nie ma faceta. Po 4 razie było mi szkoda faceta, ale oni się już nigdy nie spotykali. Po roku jak go spotkałem na ulicy to przysięgał że się z nią nie widuje, choć mnie już było gancegal :) Temat: Żona zdradziła mnie z mężem swojej koleżanki Okay, ale stosując tą retorykę, powinieneś też wlać babie. Ona mało, że wiedziała, że jest z Tobą, to dodatkowo kłamała całując się najpierw z jednym, a potem z drugim. Chłopak tylko skorzystał. Przyszła ładna dziewczyna, dała mu swoje usta, czy cokolwiek innego, to wziął. Jak to samiec, wyszedł z założenia, że widocznie jest lepszy, bo kobieta idzie z ustami do niego. Ja tam nie jestem za tym, żeby kogokolwiek bić. Nie mamy nikogo na własność. Coś się skończyło, jest do dupy, ktoś się męczy, więc trzeba odejść. Trzeba to tylko powiedzieć otwartym tekstem. W klatce to można trzymać chomika, ptaka, jaszczurkę i patyczaki. Nawet jeśli zlejesz faceta, wystraszysz kobietę, to na co Ci w łóżku obok dama, która zamykając oczy myśli o innym. Myśli kontrolować się na szczęście nie da póki co. A zdrada zaczyna się w głowie, jest oznaką, że w związku coś gnije. Pomijam naturalnie ludzi, którzy muszą, bo się uduszą....jak innej nie ruszą. Reasumując, do naprawy czegokolwiek należy używać przeznaczonych do tego narzędzi, a jak coś się sypie, to trzeba to zezłomować. Walenie łomem w maskę samochodu sprawy nie polepszy :) Temat: Żona zdradziła mnie z mężem swojej koleżanki Tutaj się bardzo mylisz Mariuszu bo w dużym stopniu to TWOJA wina że ona cię zdradziła, oczywiście nie 100% ale przynajmniej 50% więc powinieneś jeszcze wlać sobie ;) Poza tym kobiet się nie powinno bić w końcu jesteśmy silniejsi fizycznie niż G.: Okay, ale stosując tą retorykę, powinieneś też wlać babie. Ona mało, że wiedziała, że jest z Tobą, to dodatkowo kłamała całując się najpierw z jednym, a potem z drugim. Chłopak tylko skorzystał. Przyszła ładna dziewczyna, dała mu swoje usta, czy cokolwiek innego, to wziął. Jak to samiec, wyszedł z założenia, że widocznie jest lepszy, bo kobieta idzie z ustami do niego. Ja tam nie jestem za tym, żeby kogokolwiek bić. Nie mamy nikogo na własność. Coś się skończyło, jest do dupy, ktoś się męczy, więc trzeba odejść. Trzeba to tylko powiedzieć otwartym tekstem. W klatce to można trzymać chomika, ptaka, jaszczurkę i patyczaki. Nawet jeśli zlejesz faceta, wystraszysz kobietę, to na co Ci w łóżku obok dama, która zamykając oczy myśli o innym. Myśli kontrolować się na szczęście nie da póki co. A zdrada zaczyna się w głowie, jest oznaką, że w związku coś gnije. Pomijam naturalnie ludzi, którzy muszą, bo się uduszą....jak innej nie ruszą. Reasumując, do naprawy czegokolwiek należy używać przeznaczonych do tego narzędzi, a jak coś się sypie, to trzeba to zezłomować. Walenie łomem w maskę samochodu sprawy nie polepszy :) Temat: Żona zdradziła mnie z mężem swojej koleżanki Porady psychologiczne - dobrze choć ze bezpłatne... zdradziła cie zona -wpier...dol kochankowi - jak cie zdradziła z nim 10 razy po 0,5 h to rozłóz to na minuty a wyjdzie pewnie 300 wiec wpier...dol mu 300 razy :-) uważaj tylko żebys ty rogacz... nie był lichszej postury lub waleczności bo jeszcze kochas tobie wpier..oli Temat: Żona zdradziła mnie z mężem swojej koleżanki Sebastian S.: Tutaj się bardzo mylisz Mariuszu bo w dużym stopniu to TWOJA wina że ona cię zdradziła, oczywiście nie 100% ale przynajmniej 50% więc powinieneś jeszcze wlać sobie ;) Poza tym kobiet się nie powinno bić w końcu jesteśmy silniejsi fizycznie niż wiadoma sprawa z tym biciem. A co do pierwszej części wypowiedzi, to takie myślenie daje przyzwolenie na zdradę, tak jak kłopoty finansowe na kradzież. W końcu jest coś pomiędzy winą a karą, zdradą. Dialog jest tym czymś :) Zawsze można próbować się dogadać, czy żegnamy się, czy zmieniamy coś między nami, czy swingersujemy .... Nie znam statystyk, wiem natomiast jedno, że wszystko z czasem się nudzi. Człowiek nie jest bezkresnym oceanem pokładów intelektualnych, nieskończoną oazą podniety. Sam fakt, że faceci zdradzają swoje żony z nie zawsze ładniejszymi paniami. Czasem żona jest śliczna, a ta nowa......cóż, szału nie ma. Czasem chodzi po prostu o odmianę, nowy zapach w sypialni, nową inspirację psychiczną, cokolwiek, być może o zwykły flirt, potrzebę adoracji i bycia adorowanym. Każdy sam musi sobie na to odpowiedzieć. Wymarzoną sytuacją jest, gdy ludzie potrafią się inspirować całe życie na każdej płaszczyźnie wzajemnych relacji i nawet, gdy z wiekiem spada libido, potrafią mieć wspólne sprawy, tematy, pasje. Niektórym przecież się udaje. W dzisiejszym pędzącym świecie, świecie płciowej niezależności, zachwiania ról męskiej i damskiej, łatwej drogi elektronicznego flirtu poprzedzającego ten właściwy kontakt, to wszystko staje się niebywale trudne. Dwadzieścia lat temu trzeba było wyjść z domu, żeby zdradzić. Dziś wystarczy smartphone i można zaczynać flircik siedząc na kiblu, gdy mąż, żona kręcą się po pokoju. Bardzo szeroki, indywidualny, wielowątkowy temat, którego na łamach GL rozwiązać się nie da. Każdy sam musi rozwiązać swój kłopot poprzez dialog i określone zachowania będące jakimś konsensusem rozmowy pomiędzy panią a panem.

mąż mnie zdradził forum